Archiwum 10 stycznia 2005


sty 10 2005 #8# Padam na ryj...
Komentarze: 0
Tej, co się ze mną dzieje?! Normalnie padam na ryj =/

Jak tylko przylazłam do szkoły, to się walnęłam do wyra z misiem i dopiero przed chwilą wstałam =P [znaczy się troszkę wcześniej, bo musiałam iść ze Smykolem na spacer]. A jeszcze miałam w szkole 1h mniej, bo deUtscha nie byŁo. A na tą dodatkową fizę nie poszłam - Gumbas mi mówił, że była bk, bo nie było sali i siedzieli na schodach obok doradcy kariery, a BooYac siedziała na dole na krześle. Normalnie jak na polibudzie
Seba mi powiedział, że gadał z Czaplewskim i mam z II arkusza (rozszerz.) z deUtscha normalnie 17.5 pkt na 27 BEKA :) Bo ja syćko strzelałam =P Tej, wiedziałam, że mam więcej szczęścia niż rozumu =P lol A Seba i Weronika robili razem i mają po 14 pkt neh neh neh =P
Na polskim to takie nUdy, że ja nie mogę... Na I-ej godz. omawiała matUrę trochę, a potem mieliśmy siakieś wierszyki Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i Meronk:
- No wiecie, ona nie pisała tego, co naprawdę myślała. Jak nazywa się taki środek poetycki?!
- Ściema... - powiedział pod nosem Seba.
- CO?! Kto to powiedział?!
I BK :)
Z matmy jak Napi czytała odp., to jak na razie mam tylko pół zadania źle =P
Jo a w ogóle Sołtys dziś pisał tą matUrę z matmy : Fajnie, tylko, że znał wszystkie odp., bo mu dali ten arkusz, bo ktoś nie pisał i mama (uczy matmy w LO w Redzie) mu te zadania pewno zrobiła =/ sUper =/ I jeszcze KTO go pilnował?! Ino Mazoor =/ E tam, wylane mam na Sołtysa.
Aaa... na tej fizie rano to BooYac tylko się nabijała z Seby, Warzki, Siwego no i przede wszystkim Wojtusia, który niezłego kwiatka walnął na tej próbnej z fizy . Równanie zwierciadła:

1/2 = 1/20 + 1/y
- 1/18 = 1/y

BEKA =) BooYac to chyba do końca życia zapamięta =P

Tej, wypadałoby zrobić w końcu te zaległe zadania z matmy... O mamo... ile ich jest?! 15 + 15 + 8 o podwyższonym stopniu trudności =/ b0mba, ja pier#0## znów dziś nie pójdę spać =/

kasia1986 : :
sty 10 2005 #7# Alibi
Komentarze: 2

Jo Qpa, server wczoraj padł, czy coś, więc wkleję notę, którą pisałam wczoraj:

Eej... próbna z matmy? Zajebiście mi poszło!! BOMBA w ogóle =) Mogę się do maja opier**lać z matmy =) W ogóle Sznurusiowi Pałubicka zajebała jedną kartkę z wzorami =D Lol, bo mogliśmy mieć tylko te 15 kartek z CKE, a Sznur sobie swoją własną dodrukował =) I potem dostał opiernicz za to, że jeszcze ściąga =P Jo tam =P
A fiza... Hmm... Seba i Warzka pisali oba poziomy. Ponoć MASAKRA. Sama ASTRONOMIA!! Mieli np. podane coś tam (sami nie wiedzieli co to niby było) i na podstawie tego mieli obliczyć z jaką prędkością oddala się jakaś galaktyka od czegoś tam =P iiijasne =P jakieś protony, neutrony, efekty relatywistyczne... yhym... i ty Kasia chcesz zdawać maturę z fizy rozszerzoną w maju? Taaa... weź się zastanów!!
A Ceynowa się spóźniła =P omg =P 8.30-845 wpuszczali, a ta przyszła o 9.25 i śmiech na sali =P Podchodzi do komisji, Karolina M. do mnie i Gumbasa: "Jaka typiara, jaka typiara!!", a my: "To z naszej klasy!". I BK :) Doman ją wywali z sali =P no a Czaplewski jak zobaczył ją proszącą o ten arkusz, to musiał się zasłonić gazetą, żeby nie było widać, jak on z niej perfidnie beczy

Jooo... o boshe =P ja więcej nie idę do tej nory (czyt. Alibi). W ogóle to było tak:

Mieliśmy w sumie na początku w planach iść do Vivy, a potem jednak zmieniliśmy na Colibę.. Jednak stwierdziłam, że Duduś nie pojedzie do Sopockowa =) To postanowiliśmy uderzyć do Alibi albo Spartakusa. No syćko piknie, ładnie i w ogóle iii... i QPA!! Bo godz. przed wyjściem się dowiaduję od Czanklasa, że ble ble ble, on jest cały zYebany po tej gegrze i idzie spać, a nie na żadną bibę : ble ble ble!! =/ =/ Więc go oLaLiśmy.
Próbowałam się dodzwonić do Marcina M., ale ciągle ZAJĘTE =/ W końcu Karolina go złapała, to wpadł za 5 min na gadu =P A ja mu napisałam, że za 10 min ma do mnie wychodzić =) LuZ =P Ustawiliśmy się koło Asi o 21h i poleźliśmy do Alibi =) Stefan na nas czekał i razem tam się wbiliśmy =) I tam jak zwykle STYPA =/ Zero miejsc wolnych i w ogóle bleeee... Staliśmy przy barze i myśleliśmy, co robić...
Aaaahhhaaa tej =P Bo w ogóle na fotce wyHaczył mnie taki jeden koleś (albo ja jego? :P) =) i tam gadaliśmy troszkę na gadu i się okazało, że on też idzie z kumplem do Alibi =) (ten typ mial Marek na imię i mieszka niedaleko mnie =P) No i tam o tej 21.30 przyszli ci frajerzy, co biorą hajs za wjazd no to wyszliśmy stamtąd i polazliśmy do Sparty. W ogóle mi po drodze tak odpier**lało, że ja pier**lę =P Ooo Qźva =P
No a w tym Spartakusie, to Łooo YeSoo... PORAŻKA =/ Jaka zwaŁa tam jest = Siakaś mała sala cała zapchana jakimiś wieśniackimi stolikami i twardymi krzesłami =/ Zero klimy =/ No i Qpa ludzi: m.in. Mariusz K., Zarwa i Gumbas....
- To co robimy? - spytałam.
- Nwm.
- To może wracamy do Alibi? Tam przynajmniej jest parkiet, a tu nie :
- No w sumie.
- I ja chcę soczeeek - marudziłam.
- Co ty ciąle soczek, soczek, soczek - pytał Marcin.
- Masz coś do soczka?! - odpowiedziałam.
- Mam! Dodatek... procentowy =P
Nie no ten teXt to mnie rozJebał maXymalnie =P No i wrócliśmy do Alibi =P Taaa... tylko że przed samym wejściem Marcin zaczął szopki odwalać, że a to nie ma hasju, a to zaraz aUtobus bla bla bla, ale i tak mu kazałam wejść =P No i dopra, wchodzim.... iii kogo widzę?! Adasia =)
- Cześć ziomek! - krzyknął.
- No siema.
- Poznaj Mareczka!
- Eee? Ooo to ja z tobą dziś na gadu pisałam?!
- No =)
- Aaa siema, Kasia =)
- No cześć, Marek.
I podaliśmy sobie łapy.
- Byś ustąpił miejsca koleżance - powiedział Marek.
- To też twoja koleżanka - odpowiedział Adam. - A zresztą, ona ma za dużą doopę i się nie zmieści!! - uśmiechnął się zadowolony, że powiedział coś złośliwego =P
- Jo spadaj! - odgryzałam się i poszliśmy dalej. Jak zwykle nie było krzeseł, to Marcin i Sztefen przystawili do baru siakieś 2 fotele od stolika =) No i tej, Stefan miał mi Qpić soczek.... pomarańczowy... Joo... przyniosł mi siakiegoś brzoskwiniowego tymbarka rozpuszczonego w wodzie : A ja chciałam soczek =/
Jo i tak se stoję i nagle KTO do mnie podchodzi?! =D Przemek D.!! Co za bk!! Ino on ze mną NIGDY nie gadał!! Tak tylko, jak się jeszcze Qmplowałam z Eweliną, to mi "cześć" mówił i nic poza tym!! BK =) Tego żem się nie spodziewała =)
I potem Adaś podłazi =P
- Co ziomus? Jak tam moja fotka?
- Yyy eee nooo teeej...
- Co ee? Miała być dziś =P
- Nie, miała być w sobotę =P
- Dziś jest sobota!
- Ale nie powiedziałam JAKA sobota =P
- Oj tyyy...
- No co?
- Ty zobaczysz!! Niech ja cię dorwę później!!
- Iii... iii co? I co mi zrobisz? Hę? NIC mi nie zrobisz =P
- Nie? Ty jeszcze zobaczysz!! Ty, ty mały złośliwcze =P Zaciągnę cię w jakieś krzaki, a potem zobaczysz!!
- Taaa =P
- Dobra, idę, a ty pogadaj sobie z tymi swoimi koksami =P
Buhahaha iiijasne ziomUś =P Jo stYpa byŁa =/ Tańczyć się też nie dało, bo leciała gUpia mUza =/ i w ogóle stwierdziłam ze Stefanem, że za mało miejsca jest!! Ok. 23.45 wyszliśmy, bo Marcin musiał na pociąg =/ A ja i tak nie mogłam być dłużej =P I staliśmy w 3-kę i gadaliśmy na rogu Żwirki i Roszczynialskiego =) Marcin coś tam smęcił, żebym z nim poszła na dworzec sprawdzić o której jest pociąg.
- Ta, jasne i potem z dworca mam taki kawał sama wracać? Pppfff
- Nie, no odprowadzę cię!
- Yhymm wejdziemy na peron, będzie akurat pociąg jechał, to ty sobie nim pojedziesz, a ja będę musiała taki kawał zama zapierdzielać. NIE MA MOWY.
- Nie, mówię serio, odprowadzę cię!
- Tak? No dobra =)
I co? I co? I qrva miałam rację =) Byliśmy tam o 24.30 a ciuchciąg jechał o 24.32 buahhaaha =P Ale Marcin musiał mnie odprowadzić, bo obiecał, niah niah niah =P I gadaliśmy u mnie do ok. nwm? 1h? 1.30? Siakoś tak =) i Marcin sobie z buta cisnął do Redy
Tej, nigdy więcej Alibi!!

No a dziś sobie pogadu-gadałam z tym Markiem i wyciągnął mnie na spacer =) Teeej... b. fajny on jest =) Nie ma co =P Ale tylko kawałek się przeszliśmy, bo on pojechał na trening do Redłowa, a ja poszłam ze Smykiem na halę na WOŚP =P

kasia1986 : :