sty 27 2005

#13# Nie mam neta =(


Komentarze: 2

eee neta mi odcięli =/ Więc napiszę tą notę w notatniQ i potem wkleję =P
Takie małe streszczenie ostatnich dni :)

22-01-2005 [sobota]
Hmm... nUdziłam się niesamowicie, bo neta nie było =( Ok. 14h poszłam ze Smyckiem i Gochą na spacera i dostaŁam eSkę od Marka [tak w ogóle to on mi chyba codziennie pisze eSki z netu =P faaajnieee :) jak nie mam neta, to każdy esemes mnie cieszy :D] o treści: "Tej nudzi mi się, jak będziesz szła ze Smykiem, to napisz esa :)". To ja mu na to, że wŁaśnie z nim jestem na spacerze i że jest zajebiście zimnooo brrr i że może by tak z nami pomarzł =P Na co on się zgodził =) I tak sobie pospacerowaliśmy z 30 min, a potem staliśmy z 1,5h pod moją chatą i gadaliśmy o pierdoŁach =P Głównie to Adasia obgadywaliśmy =) mŁehehehe =P taaaa =P To jest bk nie ma co :) Na temat Gumisia też wymieniliśmy kilka uwag =)

23-01-2005 [niedziela]
A w sumie nic nie robiłam. Byłam na chwilę u Marcina M. w Redzie i przez to, że on tak strasznie unikał odpowiedzi na pewne moje pytania, uciekł mi ciągnik z Redy =/ buuu =/

24-01-2005 [poniedziałek]
Z rańca zadzwoniła Ania S. z pytaniem, czy mogę jej pożyczyć komórkę... Yyy to mnie zdziwiło niesamowicie =/ Bo tej, najpierw jest na mnie obrażona za niewiadomo co, obrabia mi doopę za plecami i w ogóle, a teraz nagle "pożycz mi telefon". Yyy no ale dopra, wpadłam ok. 16h z Karoliną i dałam jej tego starego Sagema. Wcześniej jednak byŁam w Gdyni na zaQpach z siostrami :) Qpiłam sobie w Pretty Girl fajny czarny top z brokatowym nadrukiem :) Właśnie taaaakiego szukałam :) A potem w Terranovie mini [w sumie nwm po co, skoro i tak jej na razie nie będę nosić, bo jest zu kalt, ale co tam =P] za 19 zł =P A normalnie kosztowała 99 zł =P LOL. Gocha się wQrzyła, bo jej spódniczki były teraz za 19 zł, a one te 2 Qpiła za 39 zł =P bUehehe =P
No i jak wracaliśmy, to koŁo Batorca mijaliśmy DiabŁa =D BK :)
No i o tej 16h wpadŁam do Ani S. z Karolą. Posiedziałyśmy trochę, powQrzałyśmy Marcina M., który tam był i ok. 18.30 wyszliśmy bo dostałam eskę od Ani G., że u mnie jest. Marcin poszedł z nami. Poszliśmy do Dody po zeszyt z fizy dla Anki. Całą drogę Marcin rzucał śniegiem w moją sistę i się cieszyli się jak dzieciaki. A mi Ania streszczała bekę związaną z Łukaszem z Vivy [poznałyśmy go wtedy, co poszłyśmy w urodziny Ani S. do PardoXu, a że ona i reszta nas olali, to poszłyśmy do Vivy] - bo ten osioŁ dał Ani nr swoim kolegom:
Ania G. > To skąd masz mój nr?
Mikołaj > No od kolegi Piotrka...
A Ania G. do mnie:
- No i wiesz zajebiście... bo Piotrek jakiś od Łukasza do mnie pisał, ale jego kolega NIE. I potem dostałam strzałkę z siakiegoś innego nr, to stwierdziłam, że to pewnie ten kolega Piotrka...
Jaaa =P Jakie poplątanie z pomieszaniem =P bUehehehe =P A u Dody się zajefajnie gadaŁo =) My tu sobie gadu-gadu a Anka G. nagle z teXtem:
- Co?! Dostałam eskę chyba od taty, ale tu pisze JÓZEF...
Śmiech
- Eee? Co ja mam tatę w telefonie wpisanego jako JÓZEK?!
I bk z tego nieziemska Myślałam, że padnę =P Toć to ja może też wpiszę swoją mamę jako ELCIA albo coś? :P buehehe =P

A o 20.15 telefon od Marka:
- Co robisz?
- Eee śpię?
- No co Ty dajesz!! Ubieraj się bo za chwilę do Ciebie wpadnę i jedziemy na sanki!!
- Hmm...
- No, to co robisz?
- Teraz? W sumie nic =P
- To idziesz?
- Hmm... tej, ale to już po 20h jest... ale w sumie... a co tam =P To o której po mnie będziesz?
- No takiej odpowiedzi oczekiwałem :)
- Hehe
- Tylko wpadniemy do mojego brackiego po sanki!
- Tej, ale Ty mówisz poważnie z tymi sankami?!
- No a nie?! Za 10 min jestem u Ciebie. Pa!
No i beka =P Mama miała trochę wąty, że o tej porze dzieś wychodzę... Stwierdziłam, że nie Qpi tego, że idziemy na sanki, pomimo że to prawda =] to powiedziałam jej, że idę do niego na net maila wysłać, bo coś tam coś tam =P Bo Ania S. w sumie rozwaliła compa =P Jooo i ona z teXtem:
- Hmm ale to nic, jutro Marek pewnie do mnie wpadnie, to go naprawi!
Yyy jasne =P Jak Marek po mnie wpadł, to się go spytałam, czy idzie do Ani S.:
- CO?! ŻE JAK? Czemu ja nic o tym nie wiem?
I beka =P No i pojechaliśmy po te sanki do jego brackiego. W ogóle jaką koleś ma wyjebaną chatę.... aaa wymiękaaam =P Qrdę... też chcę takiego brata =) Wzięliśmy sanki, odstawiliśmy aUto pod Marka chatę i wbiłam się na chwilę na net, by odebrać mp3 od Stefana :) bUehehee =P co to była za piosnka =P Marek stwierdził, że to jest lepsze nawet od tych moich Fasolek - "Fantazja" =D Napisałam do Stefana maila, że ma być o 12h koło pączkarni i że ma mi esa napisać, czy będzie =)
No i poszliśmy na te saaanki =) No i staliśmy na tej górce 2h i może każde z nas po 2-3 x zjechało =P Cały czas albo obgadywaliśmy Adasia, albo menela Gumisia albo Anię S. =P Hmmm nie no... to jest chyba ostatnio moje jedyne zajęcie: obgadywanie ludzi =) W ogóle Adaś to jest zi0m =P nie chcę mi się pisać, co znów zrobił, bo nie jestem w stanie =P Jak o tym myślę, to mi się kce śmiać i w związku z tym nie mogę pisać :) No i o 21.50 dostałam esa od matki, że mam być o 22h na chacie, bo inaczej będę miała szlaban. Bosh. Kiedy ona zrozumie, że ja mam już prawie 19 lat i mogę sobie wracać o której chcę, a nie że ona mi tu będzie wyznaczać godziny, o których mogę wychodzić, wracać, z kim mogę się spotykać itd. Pppfff normalnie kpina! A tak to gada, że jestem już dorosła i mogę tamto i sramto załatwić =/ Koffam to =/

25-01-2005 [wtorek]
bUehehe pUściłam Chruścikowi lotkę ok. 24h i on mi eSa schreibnąŁ:
"Whaats up! Cześć. Ale żem się obudził. Mam prośbę. Następnym razem w nocy puszczaj któtsze sygnalce. Dziś qrde zostawiłem tel na sygnale w pokoju rodziców. BK :) pzdr"
Aaaaaaaa = To go Ładnie przeprosiŁam i spytaŁam, czy jego Eltern się obudzili, a on: "chyba jo ale co mnie to :P". Ysz... ale to byŁo niekcący =P

Ok. 11:30 polazŁam z Anią G. do szkoŁy po te wyniki próbnych matUr, bo Macalska mówiŁa, że już są, bo jej ciotka jest sekretarką i jej podaŁa. No i wchodzimy do tego sekretariatu, a ta baba gada, że mamy se iść precz, że skoro nie ma wyników w gablocie, tzn. że nie ma i nara. Jooo jasne, a Doman gadaŁ, że wyniki będą tajne i że każdy je dostanie osobiście w kopercie, czy coś takiego =/
O 12h byłyśmy pod pączkarnią i czekaŁyśmy na Stefana... A ten [jak to mówi Marlena i Lucky Luke] Patefan się spóźniŁ aŻ o 15 czy 20 min!! Oj  gdyby nie byŁo Anki, to bym na niego chyba tyle nie czekaŁa  =P Poszliśmy na lody do McD =) Stefan mnie odprowadził do domciu i dostaŁam od niego dla sisty naklejkę Arki Gdynia =P Jeeeaaa =P Przykleję w siakimś widocznym miejscu =P
WróciŁam na chatę i mama mnie od razu wysŁała na spacer ze Smykiem + po kapUstę kiszoną :) Oczywiście nie poszŁam do pani Geni, tylko do Adasia =P lol i sobie z nim pogadałam dzieś z pół godzinki =) Jej, ale on miaŁ gŁooosik :) Bidak, widać że byŁ chory =P Ciekawe dzie się tak zaprawił :> :> :> No i mu tu sobie gadu-gadu, a tu przyszła siakaś klientka z maŁą córeczką :) Jej jak ta dziewczynka się baŁa Adasia =P bUehehe =P
- Te dziecko się mnie boi - powiedział Adaś, jak one wyszły.
- Nie dziwię się - odpowiedziałam. - Przecież ja też się ciebie baŁam, nie pamiętasz?! :P
bUehehe =P Potem mu powiedziaŁam, że mi się fajnie go obgaduje z Markiem:
- Kiedy? Wczoraj? - spytał.
- No.
- Aaa to dlatego miaŁem czczkawkę!
- Tej, to powinieneś mieć ją codziennie =P Bo my przy każdej okazji cię obgadujemy =P
- A co on mówił o mnie?
- Nie powiem Ci =P
- Czemu? No Kasiuuuu....
- Phi, komu jak komu, ale na pewno nie Tobie =P
To później mu tylko wspomniałam o tym, jak to prowadziŁ aUto 140 km/h, a wcale nie było ślisko, wcale nie padało, wcale nie wiało, wcale nie było wąskiej drogi, wcale nie było mnóstwa drzew przy drodze i wcale nie było ciemno =P [siakoś taaa]
- Yyy =P Wiem, bo z tyłu siedziały 3 dziewczyny i ja chciałem je przestraszyć, a przy okazji przestraszyłem Marka i siebie
Nie no, ładnie =P Bym se pogadaŁa z nim dŁużej, ale obiad czekaŁ:
- Obiad? Po co ci obiad? I tak jesteś dosyć gruba =P
- Spadaj =P Idę sobie!
- Ale wróć :)
- Niet =P
- Co nie! Ja tu ciebie odwoziłem na imprezę, chociaż wcale mi nie było po drodze, a ty nie chcesz do mnie wpaść, chociaż masz bardzo blisko!! Bezczelna!! Widzisz, że mnie mama zostawiła i jeszcze nie chcesz wpaść, a idź sobie i nie wracaj =P
Taaa =P I nie wróciŁam =P Bo pojechaliśmy do ciotki Maryli na chruściki No i jak byłam u ciotki, to dostaŁam eskę od Marka, czy idziemy na sanki i miałam mu puścić 1 strzałę jak tak, lub 2 jak nie. To dostał 2 =P A jak wróciłam na chatę, to mu puściłam strzałkę z domowego, a on zadzwonił na komórkę ze swojego domowego:
- Tej, to ty mi przed chwilą puściłaś sygnała z domowego?
- Noooo...
- To czekaj, dzwonię na domowy. Pa
A że ma weekendy i po 18h czy tam po 20h darmowe, to gadaliśmy ponad 2h =P bUehehe =P Powiedziałam mu, że za często obgadujemy Adasia, bo ma przez nas czczkawkę:
- Hę? To Ania już powinna się dawno udusić - zaśmiał się.
Jooo ma rację =P Hyhy fajnie mi się z nim gadało :)
O 23.30 mama mi kazaŁa skUńczyć tą rozmowę, bo już sisty spaŁy, a ona też kciała spać :P Joo mi też sie chciało spać i ucho mnie bolało i ręka od 3mania tej sŁuchawki =P

26-01-2005 [środa]
Prawie caŁy dzień się opierdalaŁaaaam... Ok. 18h mama pojechała z Gochą do oQlisty, a ja zostaŁam z Karoliną sama w chacie. Zajebiście mi się nUdziŁo, to postanowiŁam, że napiszę eSkę do Adasia:
"Tej mi się nie chciało wczoraj do Ciebie przyłazić, ale może za to Tobie się chce dziś wpaść do mnie, co? =) Bo siedzę tu sama w domciu :D PS: Mam dobre ciasteczka :)"
- Idę o zakŁad, że on nie przyjdzie - powiedziała Karolina.
- Ja też =P - zaśmiałam się. - Ale co tam.... Oooo pacz, pacz!! Odpisał!! Hę?!
- Co?
- "Domyślam się że nie do mnie ten esemes"
- Jooo...
- Czekaj, odpiszę mu: "Oj Adaś =P Jak nie do Ciebie jak do Ciebie =) Czytać i pisać jeszcze umiem =P"
No i w momencie kiedy mu pisaŁam tego esa, to mama z Gochą wróciły =/ Joooo... za bardzo się guzdraliśmy z tymi esami =P on mi odpisywał 10 min, a ja jemu też =P [albo i dŁużej =P]
"Bardzo chętnie ale nie wiem gdzie mieszkasz" - taka byŁa jego odpowiedź.
- Haaa! Widzisz - pokazałam eskę Karolinie. No i nie miaŁam już hajsu na komórce!! Zostało mi zaledwie 13 gr =( To mu odpisałam od Gosi. Podałam nr domQ i dodałam: "no ale niestety już nie jestem sama bo mama i reszta wrócili, ale i tak jesteś mile widziany ziomuś :) bo ciasteczka jeszcze sooom :)". Na co on: "Hmm eee jak masz chatę pełną to nie będę się wciskał, innym razem. Ale dzięki za zaproszenie, ziomuś ;)".
Burak =/ Ja tu tracę ostatnie grosze na mesy do niego, a on jeszcze ma to w zadzie =/ wstręciuch =P

No i to by byŁo na tyle =P Idę na neta wkleić notę i spadam =P Sorry, że was nie odwiedzę, ale nie mam neta =P Dziś jeszcze raz zadzwonię do tego pajaca z osiedlówki, bo wczoraj nie odbierał. A jak znów nie odbierze, to mam go w zadzie i biorę chello - 512kbps za 69 zł, ale z limitem transferu 15 GB =/

Narazichooo :)

kasia1986 : :
Kathy
24 lutego 2014, 21:59
wią.
- Ty Tworzenie Stron Www chuju pierdolony! - charknął finalnie.

W tej chwili tworzenie stron internetowych (www.raptorsrepublic.com) zamilkł, podczas gdy łepetyna odskoczyła mu z powrotem, Kirpiczew rozcierał
anemiczne kostki.
- Rozczarowujesz mnie - mruknął po obecnym momencie. -
Sądzisz, że się zdenerwuję zaś odkąd
razu cię zastrzelę. Nie licz na owo. Powiększył z ziemi sznur elektryczny.

- Po pierwsze zabierzemy się do ciebie. Nie powiesz,
owe do niej. Dalej apiać do
ciebie...
Silvia
27 stycznia 2014, 13:18
Komplet poruszali się jak mucha w smole, pojazdy rozmawiali również śmiali
się w podnośniki
grupkach, orali impresja nadzwyczaj nasyconych. Wydawało się, że nikt nie
zamierza nawracać do willi, że wszystko siedzą, aby cały czas znów, po raz drugi, dodatkowo
znowuż, zinterpretować przedziwne okoliczność, jakie miało dyslokacja
tego popołudnia.
Chłopcy zbiegli po łące. Słyszeli uprzednio ustalenia w
tłumie. Zwolnili kroku i dodatkowo w.

Dodaj komentarz